Ktoś wie jak sie nazywa piosenka której słucha Matt przed tym jak John do niego przychodzi? Wystarczy mi nawet sama nazwa zespołu.
film.wp.pl/id,122503,title,Szklana-pulapka-5-nowe-informacje-na-temat-filmu,wiad omosc.html?ticaid=1d6ad
Strasznie mnie zirytował w tym filmie fakt, że na potrzeby takiej głupoty i niedorzeczności, zniszczono taką piękną ciężarówkę. Nie wiem, czy to był Kenworth, czy może inna marka, ale mam słabość do tego typu pojazdów i niszczyć go na potrzeby takiego filmu, to pomylenie z poplątaniem.
Typowy akcja z hollywood. Wali amerykańskim schematem. Przewidywalny. A akcje willisa który skacze po myśliwcach w locie nie mrożą a gotują krew w żyłach. Kit i kicz. Nie bez powodu Kusturica zakopał trumne z napisem Die Hard.
Najsłabsza ze wszystkich części bo tak głupia i naiwna, że aż boli. Przykre bo pozostałe części bardzo dobre. Przychodzi mi do głowy Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki jakbym miał porównać z poziomem jakiejś innej 4 części.
Odrealnienie zdarzeń, ubarwiających je efektów jakoś mnie nie drażniło. Być może przyczyną był towarzyszący temu spadek przewidywalności dynamicznego przebiegu zdarzeń.
Tym niemniej liczę, że w piątce twórcy opamiętają się i jednak pozostawią przesadę w gatunku akcja/s-f.
Zdecydowanie podobał mi się sam pomysł...
ej ludzie przecież nie jest tak źle jak większość tu pisze, jasne że do poprzednich części czwórka się nie umywa, ale to wciąż solidne kino akcji w której Bruce Willis ratuje świat po raz enty! Fajnie że McClane pozostał McClanem i wciąż czuć charakter tej postaci,
Wiem, że to film akcji, w którym realizm nigdy nie jest sprawą priorytetową (w odróżnieniu od filmów sensacyjnych), ale jako osoba, która cokolwiek zna się na komputerach, muszę podsumować kwestię "hakierowania" w tym filmie. Pomijam już kwestię samego terminu "hacker". Skoro już się utarło kojarzyć to z włamaniami,...
więcej
masa efektów -i to na plus. ale sporo niepotrzebnej naiwności i facepalmowych szczegółów jak niezniszczalni bohaterowie spadający z wysokości 3 piętra i wstający jakby nigdy nic do dalszej walki... a najlepsze było rozbijanie ścian 50 kilogramową azjatką umieszczoną na grillu SUVa...ehh.
Solidne kino akcji z dobrym...
Kpina z widza to co on wyczyniał, latał, skakał, samoloty ujarzmiał jedną ręką i nie bał się o córkę.
Sam film to farsa bez emocji, wczoraj stłukłem szklankę i miałem więcej emocji.
Główny wróg - ten zły - to najgorszy czarny charakter w historii kina, czegoś równie groteskowego nie widzi się nawet w Klanie !
Oglądałam właśnie na Polsacie. Świetny film! Już zabieram się za oglądanie wcześniejszy części, bo jeszcze nie miałam okazji